Brak łóżek w szpitalach na Pomorzu – lekarz wojewódzki komentuje

Brak łóżek w szpitalach na Pomorzu – lekarz wojewódzki komentuje

Brak łóżek w szpitalach na Pomorzu

Brak łóżek w szpitalach na oddziałach chorych na COVID-19 to ostatnio bardzo poważny problem w Polsce. Jeśli chodzi o Pomorze, to poważna sytuacja pojawiła się wczoraj (22.03.2021 r.). Chodzi o szpital tymczasowy AmberExpo, funkcjonujący w Gdańsku. Wszystkie łóżka dla pacjentów chorych na COVID-19 a także wszystkie respiratory były zajęte. Jeśli chodzi ogólnie o miejsca w szpitalu zakaźnym, to zostało ich tylko 6. Niestety łóżka te nie mają dostępu do tlenu, co oznacza poważny problem.

W Gdyni również sytuacja nie wygląda najlepiej. Wszystkie 47 łóżek zajęto, co tyczy  się również 8 dostępnych respiratorów. Nie lepszą sytuację mamy w Pucku, gdzie zostało tylko jedno miejsce. Takie jedno wolne miejsce może być potrzebne lada chwila, więc mało jest powodów do optymizmu. W Kościerzynie zaś wolnych łóżek nie ma już w ogóle, a jedynie trzy zostały w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.

Dyrektor Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego dr Jerzy Karpiński, pełniący funkcję pomorskiego lekarza wojewódzkiego komentuje sytuację. Stwierdza on, że sytuacja jest prawie wojenna. Nie brzmi to zbyt optymistycznie, ale trzeba przyznać, że sytuacja prawie wojenna lepsza jest niż całkowicie wojenna.

Ministerstwo Zdrowia – koronawirus

Dzisiaj (23.03.2021 r.) nic się tak naprawdę zmieniło. Łóżek już prawie w ogóle nie ma w całym województwie, co może być prawdziwym problemem. Oznacza to, że pacjenci, przechodzący chorobę w sposób ciężki, nie będą mogli skorzystać potrzebnej pomocy medycznej. Mimo to personel stara się robić, co może. Wkrótce specjalne pismo trafi do Ministra Zdrowia, w którym gdański szpital ma poprosić o otwarcie kolejnych dwóch modułów. Dzięki temu będzie można powiększyć bazę łóżkową o aż 250 miejsc.

COVID-19 na Pomorzu

Na ten moment w pomoroskich szpitalach leży 1,5 tysiąca pacjentów chorych na COVID-19. Okazuje się, że większość z nich potrzebuje dostępu do respiratora. Dr Jerzy Karpiński zwraca uwagę na to, że chorych jest coraz więcej. Przekroczono już tzw. bufor bezpieczeństwa, który oznacza 30-procentową rezerwę wolnych łóżek, z których potencjalni pacjenci mogą skorzystać. Województwo podejmuje też różne akcje, mające na celu walkę z pandemią, np. rozdawanie maseczek.

Obecnie liczba zajętych łóżek dla pacjentów z covidem przekroczyła 90% w szpitalach specjalistycznych. Urząd Wojewódzki podaje dane statystyczne, wedle których wciąż pozostaje 20 łóżek z respiratorami oraz 120 łóżek internistycznych. Okazuje się, że żaden europejski kraj nie ma zasobów do walki z pandemią na taką skalę. Chodzi tutaj o zasoby ludzkie. Mimo że wspominamy o problemach z łóżkami i respiratorami, to tak naprawdę dostęp do nich nie jest aż tak trudny. Trudność sytuacji związana jest w brakiem personelu.

Pandemia zbiera swoje plony, brak łóżek to nie jedyny problem.

Obecne problemy ze służbą zdrowia wiążą się nie tylko z pacjentami chorymi na covid. Zauważmy również, że trudną sytuację mają osoby, cierpiące na zupełnie inne choroby. Często tacy pacjenci mają problem z uzyskaniem opieki medycznej, gdyż większość zasobów medycznych poświęca się na walkę z covidem. Nikt nie wie, jak sytuacja dalej się potoczy.

Oprócz kwestii medycznych przecież trzeba pamiętać o gospodarce. Bardzo dawno nie było takiej sytuacji, gdzie zamyka się firmy wbrew woli właścicieli, odbierając im sposób na zarobek. Dotyczy to także ich pracowników, którzy przecież za coś muszą żyć i utrzymywać swoje rodziny. Chaos jaki dzieje się w związku z rozwojem pandemii wydaje się być nie do ogarnięcia. Jak widać, brak łóżek to nie jedyny problem, jaki powstał w związku z zaistniałą sytuacją. Czy da się jeszcze mieć cokolwiek pod kontrolą? Bądźmy dobrej myśli i dbajmy o siebie, na ile tylko potrafimy.