Maseczki na Pomorzu – 10 milionów maseczek trafi do mieszkańców

Maseczki na Pomorzu – 10 milionów maseczek trafi do mieszkańców

Maseczki na Pomorzu

Maseczki na Pomorzu jak w innych rejonach Polski są cały czas potrzebę. Ruszyła właśnie akcja rozdawania 10 milionów maseczek, które można odebrać w określonych miejscach. Przekazaniem tych maseczek zajęła się Agencja Rezerw Strategicznych. Przekazano je bibliotekom, ośrodkom pomocy społecznej i placówkom edukacyjnych.

Część z nich trafi również do Sołtysów, a chodzi tutaj o mniejsze miejscowości. Odkąd wybuchła pandemia koronawirusa w większość krajów europejskich pojawiły się obostrzenia. W niektórych były one dużo bardziej rygorystyczne w innych dużo luźniejsze. Cechą wspólną tych obostrzeń jest to, że nakazuje lub zaleca się stosowanie maseczek chirurgicznych, mających chronić przed wirusem.

Ryzyko zarażenia się koronawirusem – środki ostrożności

W Polsce obecnie jest nakaz zasłaniania ust i nosa, więc bez takiej maseczki ani rusz. Jeszcze do niedawna alternatywą były plastikowe przyłbice, choć dzisiaj prawo zabranie również ich. Wiąże się to z tym, że przyłbice takie chronią przez zarażeniem dużo mniej, a właściwie wcale. Nie ma więc optymistycznej odpowiedzi na pytanie, czy przyłbica chroni przed koronawirusem, więc powinniśmy sobie je odpuścić.

Maseczki vs Przyłbice

Dużo jednak osób nosiło te przyłbice pro forma, wiedząc, że nie chronią one przed zakażeń. Zazwyczaj nosili je pracownicy, mający stały kontakt z drugimi ludźmi. Chodzi oczywiście o kontakt wymagający rozmów i utrzymywania dobrego wizerunku. Kiedy musimy traktować drugą osobę z sympatią i szacunkiem, robiąc przy tym dobre wrażenie, musimy skupiać się na kilka sprawach. Jedną z nich jest pogodny wyraz twarzy, wzbudzający zaufanie. Niestety, kiedy na twarzy mamy maseczkę, nie jesteśmy w stanie udowodnić naszemu rozmówcy, że nasza twarz jest przyjazna. Dlatego właśnie do tej pory w wielu sytuacjach stawiano na przyłbicę zamiast na maseczkę.

Maseczki – skuteczność

Skuteczność maseczek jest dużo wyższa niż przyłbic, choć też nie chronią w stu procentach. Maseczkę zakładamy na twarz głównie po to, aby nie zarazić innych. Jeśli ktoś kaszlnie w naszą stronę, to już maseczka nas nie uratuje. Cząsteczki wirusa pokonują duże odległości w szybkim tempie, więc uciec też przed nimi nie da rady. Według badań w momencie kichnięcia, cząsteczki wirusa bardzo szybko przemieszczają się na odległość 5 metrów.

Między innymi dlatego właśnie zaleca się zachowanie dystansu w kolejce w sklepie. Kiedy zarażamy koronawirusem i zaczniemy kaszleć w kolejce, to jesteśmy w stanie zminimalizować liczbę osób zagrożonych. Samo noszenie maseczki jednak nie oznacza, że możemy w stu procentach zrezygnować z innych środków higienicznych  takich jak mycie rąk.

Czy obostrzenia są legalne?

Wiele osób ma prawne zastrzeżenia co do obostrzeń, które dotykają życie Polaków. Zwróćmy chociażby na artykuł konstytucji, mówiący o wolności gospodarczej. Według tego zapisu ograniczyć wolność gospodarczą można jedynie w sytuacji wyjątkowej. Jednak polski rząd jak dotąd nie ogłosił stanu wyjątkowego, co oznacza, że nie ma podstaw do tego, aby takie obostrzenia wprowadzać.

A jednak wciąż zamyka się restauracje i inne lokale, odbierając ludziom szansę na zarobek. Przez te działania zwiększa się bezrobocie oraz upadają firmy. W efekcie ludzi nie stać na utrzymanie siebie i swoich rodzin. Takie problemy mogą prowadzić też do poważnej depresji a nawet myśli samobójczych. Niektóre badania wykazują, że w żadnym z krajów rygorystyczne obostrzenia nie przyniosły dobrych skutków. Nie chodzi tutaj o konieczność noszenia maseczek, czy naukę zdalną, a o twardy lockdown.