Pościg w Pruszczu Gdańskim: Uciekinier z listem gończym zatrzymany po szaleńczej jeździe

Pościg w Pruszczu Gdańskim: Uciekinier z listem gończym zatrzymany po szaleńczej jeździe

W sobotni wieczór na drodze ekspresowej S7 doszło do dynamicznego pościgu. Policjanci z Pruszcza Gdańskiego, podczas rutynowej kontroli, zauważyli samochód marki Mercedes, który znacznie przekraczał dozwoloną prędkość. Kierowca, zamiast zatrzymać się na wezwanie funkcjonariuszy, postanowił uciekać, co doprowadziło do dramatycznego pościgu.

Próba zatrzymania i ucieczka

Wszystko zaczęło się, gdy mercedes pędził z prędkością 169 km/h w strefie ograniczenia do 120 km/h. Policjanci użyli sygnałów świetlnych i dźwiękowych, aby zatrzymać pojazd, lecz kierowca nie zamierzał się podporządkować. Zamiast tego przyspieszył, momentami osiągając prędkość przekraczającą 200 km/h, co stanowiło ogromne zagrożenie na drodze.

Pościg przez Elbląg

Determinacja policjantów doprowadziła do tego, że pościg przeniósł się z drogi ekspresowej do miasta Elbląg. Tam właśnie, na jednym z węzłów, udało się zablokować dalszą jazdę kierowcy. Nie dając za wygraną, mężczyzna wysiadł z auta i próbował uciekać pieszo, ale funkcjonariusze szybko go dogonili i zatrzymali.

Za kulisami ucieczki

Po zatrzymaniu wyszło na jaw, że 36-letni mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego był poszukiwany listem gończym. Nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu, a dodatkowo unikał odbycia kary sześciu miesięcy więzienia za wcześniejsze naruszenie nietykalności cielesnej. Bez zbędnej zwłoki trafił do policyjnego aresztu.

Konsekwencje prawne

Kierowca usłyszał już zarzuty związane z niezatrzymaniem się do kontroli. Po zakończeniu formalności został przewieziony do zakładu karnego, gdzie ma odbyć zasądzoną wcześniej karę pozbawienia wolności. Analiza nagrania z pościgu pozwoli na postawienie kolejnych zarzutów dotyczących licznych wykroczeń drogowych, w tym jazdy bez uprawnień i przekroczenia prędkości. Przestępstwo niezatrzymania się do kontroli jest poważnym wykroczeniem, za które grozi kara do pięciu lat więzienia.